Ride on BikeKroniki rowerowe Ralpha

avatar ralph03
Jastrzębie-Zdrój

Informacje

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl
Rok 2015 będzie zaktualizowany, w sumie ma ponad 1000 km
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl


Znajomi

wszyscy znajomi(10)

Moje rowery

Cube LTD Pro 2011 9123 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy ralph03.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w kategorii

samotnie

Dystans całkowity:1655.85 km (w terenie 304.20 km; 18.37%)
Czas w ruchu:94:36
Średnia prędkość:17.50 km/h
Maksymalna prędkość:55.40 km/h
Suma podjazdów:7481 m
Maks. tętno maksymalne:182 (95 %)
Maks. tętno średnie:141 (73 %)
Suma kalorii:32303 kcal
Liczba aktywności:37
Średnio na aktywność:44.75 km i 2h 33m
Więcej statystyk

Śladami jastrzębskiego PKP vol.2

Piątek, 27 lipca 2012 | dodano: 27.07.2012Kategoria 0-50, Miejska dżungla, Off Road, samotnie
Trasa:

nieco ponad 16 km.

Troszeczkę pokręciłem się po mieście. Dotarłem pod basen na ulicy Witczaka.

Ludzi niewiele ale woda według tablicy świetlnej dość ciepła:


Przebiłem się przez park w Zdroju i udałem się w kierunku ulicy Dworcowej, do wieży ciśnień.

Wieża ciśnień ulica Dworcowa:


A skoro już tu byłem, to postanowiłem ponownie podążyć śladami dawnego PKP. Tym razem kierunek Zdrój - Bzie (na mapce od 9 do 10 kilometra).

Stary dworzec kolejowy w Zdróju:


Tutaj też wszystko pozarastane, choć widać że ludność urządza sobie skróty wzdłuż torów i jest w miarę wydeptana ścieżka. Często jednak trzeba schodzić z roweru, bo ścieżka wije się wzdłuż szyn raz lewej, raz z prawej strony.
Tutaj prowadzą aż 4 tory i wciąż mają szyny. W Bziu chyba łatwiej szedł demontaż.

Więcej jazdy niż pchania, a to cieszy :):




Jazdę wzdłuż torów odpuściłem sobie na wysokości ulicy Kondziołowiec (okolo 10 kilometr) -zaliczyłem lot przez kierownicę. Zadziałała fizyka na zjeździe z nasypu kolejowego. Przednie koło roweru zatrzymało się na jakiejś gałęzi, a moje ciało nie chciało się zatrzymać i sruuu przez kierownicę. Na szczęście leciałem już wypięty z zatrzasków, wiec rower mnie nie zakrył ;)
Ja cały, rower również cały ale jednak uznałem to za znak, żeby dalej w te zarośla nie brnąć.
Coś pechowe te moje wędrowanie wzdłuż torów. Jak nie pokrzywy, komary i istna dżungla, to loty przez kierownica na ręce i bark...

W ostatnim wpisie wspominałem o rzucanych kłodach pod koła. Dziś trafiłem na takie miejsce ;)

Kłoda double combo:


Fotka strzelona w lesie pomiędzy ulicami: Warszawska, Północna, Sybiraków i Porozumień Jastrzębskich.
Tu miało koncentrować się życie mieszkańców. Miały być deptaki, aqua parki, centra handlowe i inne cuda. A co znajdziemy? Bezdomnych, którzy tu pomieszkują sądząc po sznurkach z suszącym się ubraniem i pełno rozbitych butelek oraz miejsc po ogniskach. Strefa centrum... Ohhh yeahhh! Rower:Cube LTD Pro 2011 Dane wycieczki: 16.36 km (2.70 km teren), czas: 01:04 h, avg:15.34 km/h, prędkość maks: 45.10 km/h
Temperatura:25.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Żory i odwiedziny Justi ;)

Wtorek, 24 lipca 2012 | dodano: 24.07.2012Kategoria 0-50, samotnie
Trochę w inną stronę niż zwykle, bo na północ.

1000 km padło jak kiep rzucony na ulicę, ale to nie znaczy że mam spocząć teraz na laurach i nic nie robić prócz zbierania gratulacji, uścisków i często spojrzeń jak na wariata ;)
Trzeba pracować na kolejnym tysiącem, szczególnie że pogoda całkiem przyzwoita, jeśli przymknie się oko na silny wiatr. Ale nie można mieć wszystkiego. Zawsze znajdzie się taki, który jak nie rzuci kłody pod nogi koła, to włączy wentylator na wysokie obroty ("Ydź mi z tą wichurą!").

Trasa:


Zofiówka - Szeroka - Świerklany - Rogoźna - Żory Rynek - Sikorskiego - Osiny - Krzyżowice - Pniówek - Zofiówka

W sumie nieco ponad 32 km.

Żeby uniknąć drogi Jastrzębie-Żory, gdzie ostatnio kilku kierowców próbowało mnie zabić lub tylko zepchnąć z drogi, skierowałem się bocznymi drogami w kierunku Rogoźnej przez Świerklany i przez dawną Bażanciarnie (super miejsce na spacery czy jazdę rowerem).

Bażanciarnia:


Z Rogoźnej skierowałem się ulica Wodzisławską w odwiedziny do Justi, z którą niedługo wybiorę się na rower - kolejna wkręcona w rowerowanie :P
Następnie siłka na świeżym powietrzu i żorski rynek.

Moc, siła, bajceps ;)


Rynek:


Droga powrotna przez Osiny, Krzyżowice, Pniówek i okolice jastrzębskiego wysypiska śmieci ale od strony lasu, bo tam można oddychać bez odruchów wymiotnych...

Po drodze było troszkę błotka i większych kałuż ale wszystko pokonane suchą stopą.

Kąpiele błotne dobre na cerę:


Tutaj wędkarze spędzają wolny czas:


To się nazywa dobrze zagospodarowany czas przed pracą :) Rower:Cube LTD Pro 2011 Dane wycieczki: 32.54 km (3.50 km teren), czas: 01:44 h, avg:18.77 km/h, prędkość maks: 55.40 km/h
Temperatura:34.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Leśnictwo Bałdowice

Niedziela, 15 lipca 2012 | dodano: 16.07.2012Kategoria 0-50, Off Road, samotnie
Becia pojechała bronić magistra skutecznie zresztą, bo padła piątka tego dnia - podobno cenniejsza niż szóstka w lotto i gra się krócej. Najpierw 5 lat nauki, a później już tylko 10 minut wstydu w porywach do 11..;P.
Ja skorzystałem w okazji i wjechałem głęboko w las celem zwiedzenia częsci leśnictwa bałdowickiego, które ciężko się zwiedza rowerem w stylu retro.

Zjazd z aslaftu


i mamy leśniczówkę :)


Dzień wcześniej popadało, co dało się odczuć. Mokra trawa, w wielu miejscach teren delikatnie mówiąc bagienny. Jednak szeroka guma radziła sobie bardzo dobrze z przejeżdżaniem przez błoto, kałuże, wysoką trawę, korzenie, leżące gałęzie... dzikie węże czyli cały leśny full service :)



Trasa:


To miała być kilkugodzinny wypad do lasu i kilkugodzinne błądzenie... niestety, ale całą przyjemność z jeżdżenia zepsuły/zabiły pieprzone bąki. Pół biedy, że ciągle za mną grupkami latały, pół biedy, że czasem któryś mnie dziabnął, pół biedy, że nie miałem możliwości zatrzymania się na zrobienie na spokojnie zdjęcia. Miarka się przebrała jak jednego gnojka prawie połknąłem... w takich warunkach nie będę jeździł, bo to brak warunków.



25 kilometrów do tegorocznych 1000 km :D Rower:Cube LTD Pro 2011 Dane wycieczki: 14.02 km (11.50 km teren), czas: 00:52 h, avg:16.18 km/h, prędkość maks: 34.50 km/h
Temperatura:24.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Śladami jastrzębskiego PKP

Sobota, 7 lipca 2012 | dodano: 07.07.2012Kategoria 0-50, Off Road, samotnie
Od wielu lat mówi się o wykorzystaniu dawnych nasypów kolejowych do zrobienia tras rowerowych. Na dzisiejszą wycieczkę zachęcił mnie wpisy z forum skyscrapercity.com z 2008 roku.
projekty jużsą gotowe i zaniedługo cały odcinek od zebrzydowic do moszczenicy zacznie być realizowany po wybranniu w przetargu wykonawcy.środki unijne tu są więc pójdzie to szybciej z ekonomicznego punktu. - sprawdzę to wkrótce, ale dziś zajmiemy się nasypem kolejowym od strony Bzia konkretnie przy Slovnafcie w kierunku Zdroju i Moszczenicy.
Tu w Bziu zaczyna się moja przygoda.

Wiedziałem, że nie będzie lekko:


Miejscami jazda jak po łące:


Bywały fragmenty jeszcze przyjemniejsze:


a później już tylko hardcore i przebijanie się przez lasy i krzaki:


Matka Natura odbiera co należy do niej:


Pokrzywy atakowały moje ręce i nogi, komary i bąki zwane też końskimi muchami też nie odpuściły... Pisząc to kilka godzin po wyjeździe z tych chaszczy, wciąż czuje na nogach i rękach lecznicze działania pokrzyw. Och jaki ja będę zdrowy ;)

Trasa trudna technicznie. Jazda po kamieniach z nasypów kolejowych, po miękkim piasku oraz po podkładach kolejowych. Wielokrotnie nie było w ogóle jazdy, tylko spacerek z rowerem, bo ktoś ukradł kamyki, albo zostawił szynę na środku trasy. Pozdrowienia dla panów z branży zajmującej się recyklingiem wszelakich metali :P


Las i krzaki nie mogą się ciągnąć wiecznie:


Jeszcze nie wiedziałem że będę miał bliski kontakt z tym bajorem:


Zadowolony, że wyjechałem z tych krzaków i jestem z dala od komarów, pokrzyw i innych bolesnych doświadczeń, trafiłem na kolejną przeszkodę.

Siakaś fosa czy ki...:


skończył się nasyp kolejowy. Za plecami komary, bąki i pokrzywy. Po bokach z lewej i z prawej staw. Co robić? Oczywiście wybrać mniejsze zło i wpław przedostać się na drugą stronę, przecież to tylko ze 3 metry. Rzucać rowerem nie będę, skakać również. Zdjąłem buty, skarpetki a że ze mnie żaden Jezus i po wodzie chodzić nie potrafię, to sięgała mi ona mocno powyżej kolan ;)

Rower wykąpany, a moje poparzone pokrzywami nogi schłodzone - polecam


Rzut okiem za siebie i kończę pierwszy etap śladami jastrzębskiego PKP, na dzisiaj dość.


Od 5 do 8 kilometra ciągnie się szlak PKP:


jako ciekawostkę napisze, że pokonanie tych 3 kilometrów zajęło mi prawie 50 minut z przerwami na robienie zdjęć, odganianie stworzeń latających i łapanie oddechu po walce z latającymi stworzeniami. Rower:Cube LTD Pro 2011 Dane wycieczki: 20.75 km (5.50 km teren), czas: 01:25 h, avg:14.65 km/h, prędkość maks: 44.50 km/h
Temperatura:36.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(2)

Do Bzia i z powrotem w upale

Czwartek, 5 lipca 2012 | dodano: 05.07.2012Kategoria 0-50, samotnie
Krótka rozgrzewka przed jutrzejszym wypadem z Dianą do (wreszcie) Karviny w Czechach.

42*C w słońcu:

podobno jutro ma być jeszcze cieplej ;)


Zofiówka - Bzie - Zofiówka

w sumie około 16 km.

Nowe domki z widokiem na...


...szyb kopalniany Bzie Dębina:
Rower:Cube LTD Pro 2011 Dane wycieczki: 15.80 km (2.00 km teren), czas: 00:50 h, avg:18.96 km/h, prędkość maks: 44.20 km/h
Temperatura:40.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(1)

Nad Wisłe

Sobota, 30 czerwca 2012 | dodano: 30.06.2012Kategoria 50-100, Miejska dżungla, samotnie
Na termometrach mocno powyżej 30*C, w słońcu licznik w rowerze pokazywał nawet 40*C. Co tu robić? Oczywiście iść na rower :D



Pokręciłem się chwilkę po Jastrzębiu, zwiedziłem centrum, zajrzałem na dawną dumę i chlubę Jastrzębia czyli Ośrodek Wypoczynku Niedzielnego [OWN].
Garstka ludzi na trawce się opala, emeryci rozsiedli się ławeczkach, a tak poza tym to jedna wielka ruina.

Basen OWN:

Rozpadający się basen, bez wody ale za to z trawą, zapuszczony staw i restauracja o której dziś już chyba nikt nie pamięta.
O remoncie tego miejsca słyszy się za każdym razem gdy zbliżają się wybory samorządowe...
Trzymając się jednak z dala od polityki postanowiłem schłodzić się nad jakąś wodą, ot choćby stopy pomoczyć troszeczkę.
Wybór padł na Wisłę oraz tereny Drogomyśl/Ochaby, bo jest blisko i dojazd przyjemny.

Staw na OWNie:

Woda w Wiśle cieplutka i brudna... ale było tak ciepło, że nikomu to nie przeszkadzało i ludzie odpowiednio zagospodarowali każdy skrawek trawy, plaży czy betonowych wzmocnień brzegu Wisły.
Pomoczyłem nogi, popatrzyłem na kręcące się cycki i wracałem z powrotem lekko zmienioną trasą.

Drogomyśl:


Jutro rowery w samochód i jedziemy z Damianem do Zabrza zwiedzić tamtejsze tereny leśne. Przy okazji będzie opalanie i kąpanie się w jeziorku. Trzeba wyrównać opaleniznę, bo obecnie widać że jeżdżę w rękawiczkach i dokąd sięgają mi rękawki w koszulce :)
Dzisiaj była rozgrzewka i przygotowanie się do kręcenia w upalny dzień.

P.S.
Zobaczymy czy oglądacie tylko obrazki czy również czytacie co tu piszę ;) Rower:Cube LTD Pro 2011 Dane wycieczki: 54.45 km (2.50 km teren), czas: 02:49 h, avg:19.33 km/h, prędkość maks: 41.60 km/h
Temperatura:38.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(2)

Las Kyndra

Środa, 27 czerwca 2012 | dodano: 27.06.2012Kategoria 0-50, Off Road, samotnie
Wpis zacznę troszeczkę encyklopedycznie:

Las Kyndra należy do największych formacji leśnych w Jastrzębiu-Zdroju. To ciekawe miejsce zajmuje powierzchnię 181 ha. Las porasta pagórkowaty teren pomiędzy centrum miasta a dzielnicą Bzie Zameckie. Dawniej istniały tu stawy hodowlane, o czym świadczą pozostałości ziemnych grobli.

Las jest mieszany - wśród drzew przeważają gatunki pospolite, m.in.: brzozy, dęby, buki oraz świerki, można też zobaczyć lisy, sarny, jastrzębie, dzięcioły.




W lesie pełno ścieżek, dróżek i innych bezdroży. Można spotkać grzybiarzy, wędrowców z kijkami i bez, rowerzystów a także towarzystwo konsumujące wino, które jest tanie i dobre, bo tanie ;)

Jedna z leśnych ścieżek doprowadziła mnie na prywatną posesję, ale dzięki uprzejmości właściciela nie musiałem się wracać, tylko bezproblemowo przejechałem przez podwórze. Podobno często trafiają rowerzyści do niego, ogrodzić nie chce bo ktoś może pomyśleć, że coś jest cennego tam i będzie chciał sforsować siatkę czy płot. Wiadomo wróg czai się wszędzie, a szczególnie w lesie więc trzeba zrobić wszystko żeby nie zainteresować go tymi terenami.

Dzisiaj testowałem świeżo kupiony kask MET Terra. Lekki, wygodny, przewiewny i według opinii jednego z kolegów wyglądam w nim jak "ze Star Treka", więc chyba nieźle ;) Szkoda, że kask nie posiada siatki przeciw owadom, z drugiej strony dobrze że nie ma, bo w planach jest montaż GoPro na nim :)

Fajna i rozległa miejscówka na leśne śmiganie czy wędrowanie.



Ciekawostka z życia rowerzysty:
czekam grzecznie i przepisowo przed pasami z sygnalizacją świetlną. Wcześniej dotknąłem magicznego przycisku celem wywołania zielonego światła. Na przycisku radośnie wyświetla się napis PROSZĘ CZEKAĆ, więc czekam i czekam... i czekam. Na dwóch skrzyżowania w pobliżu światła już kilkukrotnie się zmieniły, a u mnie dalej czerwone, wiec czekam... Po przeszło 5 minut odpuściłem i złamałem przepisy przejeżdżając na czerwonym świetle... bo ileż można stać i czekać.

Rower:Cube LTD Pro 2011 Dane wycieczki: 19.42 km (9.00 km teren), czas: 01:18 h, avg:14.94 km/h, prędkość maks: 45.30 km/h
Temperatura:26.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)