Ride on BikeKroniki rowerowe Ralpha

avatar ralph03
Jastrzębie-Zdrój

Informacje

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl
Rok 2015 będzie zaktualizowany, w sumie ma ponad 1000 km
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl


Znajomi

wszyscy znajomi(10)

Moje rowery

Cube LTD Pro 2011 9123 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy ralph03.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2012

Dystans całkowity:142.18 km (w terenie 28.00 km; 19.69%)
Czas w ruchu:08:13
Średnia prędkość:17.30 km/h
Maksymalna prędkość:49.10 km/h
Liczba aktywności:3
Średnio na aktywność:47.39 km i 2h 44m
Więcej statystyk

Beskid Ślaski: Równica

Niedziela, 21 października 2012 | dodano: 23.10.2012Kategoria 50-100, Beskid Śląski, Off Road
Ostatnie słoneczne dni października i planowana wcześniej wyprawa na Równicę pod którą rozgrzewałem kilka dni wcześniej nogi krótkimi wypadami po okolicy.
Wyprawa razem z Benym i Rafałem. Niestety Damian od kilku dni męczył się na L4 i nie mógł do nas dołączyć - ale wiem, że żałuje bardzo. A jest czego żałować... ;)

Trasa:


Jastrzębie-Zdrój - Bąków - Drogomyśl - Skoczów - Ustroń - Beskidek (700 m.n.p.m.) - Równica (884 m.n.p.m.) - Ustroń - Skoczów - Drogomyśl - Bąków - Jastrzębie-Zdrój

W sumie 94 km.

Rozgrzewka była jak najbardziej wskazana, bo miałem spory przestój w jeżdżeniu rowerem. Dodatkowo niedzielny poranek był wyjątkowo mroźny (całe 6*C) i wyjątkowo mglisty. Idealne warunki na jazdę w krótkich spodenkach, szczególnie że długich wciąż nie posiadam :P

Dojazd do Ustronia dość oporny z mojej strony. Tempo narzucane przez Benego i Rafała jakoś mi nie odpowiadało. Nie wiem czy było dla mnie za zimno, zbyt pochmurno czy po prostu za wcześnie (jakąś wymówkę trzeba mieć ;)).

W Ustroniu zrzucamy z siebie bluzy. Robi się coraz cieplej i coraz piękniej. Parę ujęć artystycznych do filmiku i w drogę na szczyt.

oj nie ma letko:

jak widać z opisu dość ciekawie, aż ściągnąłem okularki bo wiedziałem, że jak zacznie ze mnie parować na tych podjazdach, to nic przez nie nie zobaczę.

Tu jeszcze wspomnę, że nim wjechaliśmy w góry to spotkał mnie drobny incydent. Lewa ręka na kierownicy, prawa wyłącza kamerkę, Rafał zajeżdża mi drogę, hamuje przednim hamulcem i... lot nad kierownicą zakończony pięknym telemarkiem. Dobrze, że buty wypięły się z SPDków, bo byłby lot na twarz. Szkoda tylko że przyhaczyłem o kierownice rozwalonym kilka dni wcześniej w pracy piszczelem... i znów mocno bolało i znów mocno spuchło... i tyle bólu poszło na marne, bo niestety materiału filmowego z tego przelotu nie było, zdążyłem kamerkę wyłączyć :)
10 minut na rozmasowanie piszczela i jestem gotowy do dalszej jazdy.

Wjeżdżamy w las... Nie znoszę zimna, nie znoszę deszczu i przenikliwie zimnego wiatru - a tak własnie mi się kojarzy jesień. To co zastałem w górach całkiem zniszczyło mój światopogląd.

ciepło, słonecznie, iście zajezłociście:


Złota jesień - Me gusta!

Na szlaku sporo turystów. Tych młodych i tych starszych, sporo również piesków z właścicielami. Każdy chciał skorzystać z pięknej słonecznej pogody.
My chyba na swoich rowerach byliśmy jakimś dziwnym zjawiskiem na tym terenie, bo raz po raz ktoś nas zaczepiał, albo głośno się zastanawiał jak my tu dajemy radę jeździć.
Doszło nawet do tego, że jakaś dziewczyna zdjęcia nam robiła. Pewnie wiedziała, że to Grupa Wypadowa. Człowiek jak się raz pojawi w mediach, to ta sława już za nim idzie :P

Na szczycie chwilka na delektowanie się widokiem na Brenną i okoliczne szczyty, a następnie zjazd na część komercyjną i gastronomiczną Równicy.
Tutaj tłumy. Pełno ludzi, samochodów, motocyklów i tylko garstka rowerzystów...

Widok z Równicy:


Po zregenerowaniu sił następuje punkt kulminacyjny. Zjazd trudnym technicznie szlakiem do Ustronia. Miejscami tak stromy, że ludzie ledwo schodzili. Część trasy przejechałem, część jednak poprowadziłem spokojnie rower. Mam dla kogo żyć, to nie będę się rzucał w przepaść.

Końcówka szlaku to dosłownie przelot rowerem. Na klamki hamulców naciskałem tylko dlatego, że turyści opornie uciekali z drogi. Tył roweru pięknie tańcował na liściach podczas manewru przyhamowywania. Prędkość przelotu miejscami dochodziła do 50 km/h. Coś pięknego. Dostałem takiego zastrzyku adrenaliny, że powrót do Jastrzębia przebiegał bez kryzysów i bez zmęczenia.

A tymczasem zapraszam na film:

tu jest wszystko od piękna po ekstremalną szybkość.



Tą wycieczką przekroczyłem granicę 2000 km :) Rower:Cube LTD Pro 2011 Dane wycieczki: 94.40 km (18.00 km teren), czas: 05:38 h, avg:16.76 km/h, prędkość maks: 49.10 km/h
Temperatura:6.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(1)

Poszukiwania jesieni

Piątek, 19 października 2012 | dodano: 19.10.2012Kategoria 0-50
Kolejny dzień rozgrzewania mięśni. Po wczorajszym wpisie napisał do mnie Toto (Damian), że moje wpisy na blogu motywują do działania :)
Kupił rower [Scott 29 cali], chce jeździć i żebym przy następnej okazji pamiętał o nim. Pamiętałem :P
Dzisiaj znów chciałem zrobić kilka kilometrów, więc była okazja na wspólną wycieczkę po Jastrzębiu.
Temat przewodni poszukiwanie oznak jesieni :)

Trasa:


Zofiówka- Pochwacie- Przyjaźń - Park zdrojowy - Zdrój - Moszczenica - Ruptawa - Bzie - Las Kyndra - Zofiówka

w sumie zrobiliśmy 26 kilometrowe kółko.

Sprawdziliśmy czy do parku zdrojowego oraz do lasu Kyndra zawitała jesień.
Jest pięknie, ale to jeszcze nie to. Wciąż niezbyt okazały dywan z liści... trzeba czekać ale oczywiście nadal korzystać ze słońca, a nie czekać w fotelu.

Przerwa w parku:




Kyndra:


Damian na 29r


W sobotę zapewne też gdzieś będę chciał się w okolicy pokręcić, więc jak ktoś chętny to pisać, będziemy in touch ;) Rower:Cube LTD Pro 2011 Dane wycieczki: 26.10 km (3.50 km teren), czas: 01:31 h, avg:17.21 km/h, prędkość maks: 44.40 km/h
Temperatura:21.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(1)

Śladami pawłowickiego PKP

Czwartek, 18 października 2012 | dodano: 18.10.2012Kategoria 0-50, Off Road, samotnie
Dawno nie było żadnego wpisu i dawno nigdzie nie jeździłem. Taki mały przestój od jeżdżenia. Rower grzecznie czekał na słoneczną pogodę wisząc sobie na ścianie.



W najbliższą niedzielę planowana jest wyprawa na Równicę, podobno to będzie wycieczka na zakończenie sezonu rowerowego, ale czy to aby na pewno będzie koniec sezonu dla mnie? ;)

Dzisiaj dość krótka trasa, patrząc przez pryzmat poprzednich wypraw rowerowych. Taka rozgrzewka dla duszy i ciała. Przy okazji sprawdzenie czy nogi się nie zastały.

Trasa:

okolo 22 km.


Było już śladami jastrzębskiego PKP, a dzisiaj obrałem inny kierunek i śladami dawnych torów kolejowych udałem się w kierunku Pawłowic.

W porównaniu do tego co spotkałem po jastrzębskiej stronie, to tu jest naprawdę rewelacyjnie. Głównie jechałem na rowerze i tylko miejscami byłem zmuszony prowadzić rower.





Dawna trasa biegnie wzdłuż użytkowanych torów kolejowych przez PKP Cargo. Mniej więcej w odległości kilkunastu metrów od PKP Cargo.
Znajdziemy tu wydeptane fragmenty ścieżek, które idealnie nadają się na spacery oraz na przejażdżki rowerowe, oczywiście o ile Wasi rodzice chcieli Wam dać na imię Hardcorek, ale niestety Rada Języka Polskiego i Urząd Stanu Cywilnego się nie zgodzili ;) bo kto normalny pcha się w takie miejsca...



Na trasie natrafimy na wysypane kamyczki, przewrócone drzewa, wyrastające małe drzewka, krzaczki, oczywiście podkłady kolejowe i tu dobra wiadomość dla miłośników miedzi, metali kolorowych oraz wszelakiego złomu - Panowie są i szyny kolejowe! Dodam że szyny już zdemontowane. Nic tylko zjawić się z brzeszczotem i jechać z koksem ;)

Trasę kolejową zakończyłem przy dawnym budynku dworca PKP w Pawłowicach.


Później już przelot bokami przez Pawłowice, kawałkiem osiedla i czarnym szlakiem miedzy innymi przez las w kierunku Jastrzębia.

Bardzo przyjemnie zagospodarowany czas przed pracą.
Nastały słoneczne dni, coraz więcej liści pod nogami czy kołami, więc trzeba korzystać. Jest pięknie, a siedząc w domu przed kompem czy telewizorem nie poczujecie tego na pewno.

Granica 2000 km wciąż przede mną, ale już bliżej niż dalej :)

Rower:Cube LTD Pro 2011 Dane wycieczki: 21.68 km (6.50 km teren), czas: 01:04 h, avg:20.32 km/h, prędkość maks: 38.60 km/h
Temperatura:18.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(2)