- Kategorie:
- 0-50.64
- 100 i więcej.23
- 50-100.59
- Beskid Mały.2
- Beskid Śląski.19
- Beskid Żywiecki.0
- Miejska dżungla.11
- Off Road.61
- samotnie.37
- z Asią.14
Śladami jastrzębskiego PKP
Od wielu lat mówi się o wykorzystaniu dawnych nasypów kolejowych do zrobienia tras rowerowych. Na dzisiejszą wycieczkę zachęcił mnie wpisy z forum skyscrapercity.com z 2008 roku.
projekty jużsą gotowe i zaniedługo cały odcinek od zebrzydowic do moszczenicy zacznie być realizowany po wybranniu w przetargu wykonawcy.środki unijne tu są więc pójdzie to szybciej z ekonomicznego punktu. - sprawdzę to wkrótce, ale dziś zajmiemy się nasypem kolejowym od strony Bzia konkretnie przy Slovnafcie w kierunku Zdroju i Moszczenicy.
Tu w Bziu zaczyna się moja przygoda.
Wiedziałem, że nie będzie lekko:

Miejscami jazda jak po łące:

Bywały fragmenty jeszcze przyjemniejsze:

a później już tylko hardcore i przebijanie się przez lasy i krzaki:

Matka Natura odbiera co należy do niej:

Pokrzywy atakowały moje ręce i nogi, komary i bąki zwane też końskimi muchami też nie odpuściły... Pisząc to kilka godzin po wyjeździe z tych chaszczy, wciąż czuje na nogach i rękach lecznicze działania pokrzyw. Och jaki ja będę zdrowy ;)
Trasa trudna technicznie. Jazda po kamieniach z nasypów kolejowych, po miękkim piasku oraz po podkładach kolejowych. Wielokrotnie nie było w ogóle jazdy, tylko spacerek z rowerem, bo ktoś ukradł kamyki, albo zostawił szynę na środku trasy. Pozdrowienia dla panów z branży zajmującej się recyklingiem wszelakich metali :P

Las i krzaki nie mogą się ciągnąć wiecznie:

Jeszcze nie wiedziałem że będę miał bliski kontakt z tym bajorem:

Zadowolony, że wyjechałem z tych krzaków i jestem z dala od komarów, pokrzyw i innych bolesnych doświadczeń, trafiłem na kolejną przeszkodę.
Siakaś fosa czy ki...:

skończył się nasyp kolejowy. Za plecami komary, bąki i pokrzywy. Po bokach z lewej i z prawej staw. Co robić? Oczywiście wybrać mniejsze zło i wpław przedostać się na drugą stronę, przecież to tylko ze 3 metry. Rzucać rowerem nie będę, skakać również. Zdjąłem buty, skarpetki a że ze mnie żaden Jezus i po wodzie chodzić nie potrafię, to sięgała mi ona mocno powyżej kolan ;)
Rower wykąpany, a moje poparzone pokrzywami nogi schłodzone - polecam

Rzut okiem za siebie i kończę pierwszy etap śladami jastrzębskiego PKP, na dzisiaj dość.

Od 5 do 8 kilometra ciągnie się szlak PKP:
jako ciekawostkę napisze, że pokonanie tych 3 kilometrów zajęło mi prawie 50 minut z przerwami na robienie zdjęć, odganianie stworzeń latających i łapanie oddechu po walce z latającymi stworzeniami.
Temperatura:36.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
projekty jużsą gotowe i zaniedługo cały odcinek od zebrzydowic do moszczenicy zacznie być realizowany po wybranniu w przetargu wykonawcy.środki unijne tu są więc pójdzie to szybciej z ekonomicznego punktu. - sprawdzę to wkrótce, ale dziś zajmiemy się nasypem kolejowym od strony Bzia konkretnie przy Slovnafcie w kierunku Zdroju i Moszczenicy.
Tu w Bziu zaczyna się moja przygoda.
Wiedziałem, że nie będzie lekko:

Miejscami jazda jak po łące:

Bywały fragmenty jeszcze przyjemniejsze:

a później już tylko hardcore i przebijanie się przez lasy i krzaki:

Matka Natura odbiera co należy do niej:

Pokrzywy atakowały moje ręce i nogi, komary i bąki zwane też końskimi muchami też nie odpuściły... Pisząc to kilka godzin po wyjeździe z tych chaszczy, wciąż czuje na nogach i rękach lecznicze działania pokrzyw. Och jaki ja będę zdrowy ;)
Trasa trudna technicznie. Jazda po kamieniach z nasypów kolejowych, po miękkim piasku oraz po podkładach kolejowych. Wielokrotnie nie było w ogóle jazdy, tylko spacerek z rowerem, bo ktoś ukradł kamyki, albo zostawił szynę na środku trasy. Pozdrowienia dla panów z branży zajmującej się recyklingiem wszelakich metali :P

Las i krzaki nie mogą się ciągnąć wiecznie:

Jeszcze nie wiedziałem że będę miał bliski kontakt z tym bajorem:

Zadowolony, że wyjechałem z tych krzaków i jestem z dala od komarów, pokrzyw i innych bolesnych doświadczeń, trafiłem na kolejną przeszkodę.
Siakaś fosa czy ki...:

skończył się nasyp kolejowy. Za plecami komary, bąki i pokrzywy. Po bokach z lewej i z prawej staw. Co robić? Oczywiście wybrać mniejsze zło i wpław przedostać się na drugą stronę, przecież to tylko ze 3 metry. Rzucać rowerem nie będę, skakać również. Zdjąłem buty, skarpetki a że ze mnie żaden Jezus i po wodzie chodzić nie potrafię, to sięgała mi ona mocno powyżej kolan ;)
Rower wykąpany, a moje poparzone pokrzywami nogi schłodzone - polecam

Rzut okiem za siebie i kończę pierwszy etap śladami jastrzębskiego PKP, na dzisiaj dość.

Od 5 do 8 kilometra ciągnie się szlak PKP:
jako ciekawostkę napisze, że pokonanie tych 3 kilometrów zajęło mi prawie 50 minut z przerwami na robienie zdjęć, odganianie stworzeń latających i łapanie oddechu po walce z latającymi stworzeniami.
Rower:Cube LTD Pro 2011
Dane wycieczki:
20.75 km (5.50 km teren), czas: 01:25 h, avg:14.65 km/h,
prędkość maks: 44.50 km/hTemperatura:36.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
K o m e n t a r z e
znam ta trasę miałem tam bardzo blisko działkę :) w tym stawie łowiłem ryby ;p teraz to kopalnia zasypuje
Marcin.G - 11:54 niedziela, 8 lipca 2012 | linkuj
Komentuj
Marcin.G - 11:54 niedziela, 8 lipca 2012 | linkuj