- Kategorie:
- 0-50.64
- 100 i więcej.23
- 50-100.59
- Beskid Mały.2
- Beskid Śląski.19
- Beskid Żywiecki.0
- Miejska dżungla.11
- Off Road.61
- samotnie.37
- z Asią.14
Cieszyn i Karvina
Piątek, 9 sierpnia 2013 | dodano: 10.08.2013Kategoria 50-100
Kolejny rowerowy dzień przed pracą.
Jedziemy w Damianem do Cieszyna tego polskiego jak i czeskiego.
Trasa:
Od samego Jastrzębia trzymamy się szlaku czerwonego, który prowadzi nas do Zebrzydowic. Szału nie ma, bo i oznaczenia gdzieś giną, ale ja trasę mam w głowie ;)
Od Zebrzydowic w kierunku Cieszyna wciąż szlakiem czerwonym i pomimo tego, że z Damianem jedziemy po raz pierwszy tym szlakiem, nie musimy się zastanawać "gdzie teraz". Cały szlak do samiutkiego Cieszyna jest bardzo dobrze oznakowany. Tabliczek czy znaków na drzewach nie musimy szukać, wszystko w zasięgu wzroku i w odpowiednich miejscach.

Las Kaczok:

a w lesie tabliczki:

W samym Cieszynie zwiedziliśmy rynek

oraz chwilkę posiedzieliśmy na wzgórzu zamkowym

z którego rozpościera się piękny widok:

pewnie byłby piękniejszy, ale dzień wyjątkowo pochmurny ;)
Przeskakujemy na drugą stronę rzeki Mostem Przyjaźni
do Czeskiego Cieszyna:

i jadąc wzdłuż torów kolejowych, a poźniej wzdług Olzy docieramy do Karviny.

Do Polski wjeżdżamy od strony Skrebeńska. Takim sposobem docieram do domu 45 minut przed pójściem do pracy :)

Kolejny pomysł, to zrobić kółko wokół Zalewu Goczałkowickiego.
Temperatura:27.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Jedziemy w Damianem do Cieszyna tego polskiego jak i czeskiego.
Trasa:
Od samego Jastrzębia trzymamy się szlaku czerwonego, który prowadzi nas do Zebrzydowic. Szału nie ma, bo i oznaczenia gdzieś giną, ale ja trasę mam w głowie ;)
Od Zebrzydowic w kierunku Cieszyna wciąż szlakiem czerwonym i pomimo tego, że z Damianem jedziemy po raz pierwszy tym szlakiem, nie musimy się zastanawać "gdzie teraz". Cały szlak do samiutkiego Cieszyna jest bardzo dobrze oznakowany. Tabliczek czy znaków na drzewach nie musimy szukać, wszystko w zasięgu wzroku i w odpowiednich miejscach.

Las Kaczok:

a w lesie tabliczki:

W samym Cieszynie zwiedziliśmy rynek

oraz chwilkę posiedzieliśmy na wzgórzu zamkowym

z którego rozpościera się piękny widok:

pewnie byłby piękniejszy, ale dzień wyjątkowo pochmurny ;)
Przeskakujemy na drugą stronę rzeki Mostem Przyjaźni
do Czeskiego Cieszyna:

i jadąc wzdłuż torów kolejowych, a poźniej wzdług Olzy docieramy do Karviny.

Do Polski wjeżdżamy od strony Skrebeńska. Takim sposobem docieram do domu 45 minut przed pójściem do pracy :)

Kolejny pomysł, to zrobić kółko wokół Zalewu Goczałkowickiego.
Rower:Cube LTD Pro 2011
Dane wycieczki:
74.18 km (12.00 km teren), czas: 04:08 h, avg:17.95 km/h,
prędkość maks: 47.20 km/hTemperatura:27.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
K o m e n t a r z e
pisałem, że Goczały nigdy więcej, bo dupa tego nie wytrzymuje, ale mogę się poświęcić :)
toto303 - 19:04 niedziela, 11 sierpnia 2013 | linkuj
toto303 - 19:04 niedziela, 11 sierpnia 2013 | linkuj
Przejeżdżaliście niedaleko mojego domu :) Pozdrawiam. Może kiedyś się spotkamy na drodze.
ArekNN - 12:24 sobota, 10 sierpnia 2013 | linkuj
Komentuj