- Kategorie:
- 0-50.64
- 100 i więcej.23
- 50-100.59
- Beskid Mały.2
- Beskid Śląski.19
- Beskid Żywiecki.0
- Miejska dżungla.11
- Off Road.61
- samotnie.37
- z Asią.14
Ochaby i Strumień
Samotny wypad rowerowy do Ochab nad Wisłę.
Miałem jechać z dwoma kolegami, ale jednemu support w rowerze zaczął hałasować, a drugiemu telefon nie hałasował, więc nie wiedział, że dzwonię ;)
Trasa:
Plan wypadu bardzo prosty. Dojechać do Ochab, pomoczyć nogi w Wiśle i wracać do domu, bo wieczorem jeszcze trzeba iść do pracy.
Pierwsze kilometry to rozgrzewka po Jastrzębiu i załatwieniu drobnej sprawy, a później już bezpośrednio w kierunku Wisły.
Przez 12 kilometrów rozgrzewałem zastane nogi, jednocześnie zastanawiając się czy chce mi się jechać samemu do Ochab. Po tym drobnym kryzysie jechało mi się jak z górki :)
Po ostatniej wycieczce w rowerze nastąpiło kilka zmian. Wywaliłem starą oponę Rapid Rob, przez którą na ostatnim wypadzie złapałem gumę. Na miejscu starej opony pojawiła się zwijana Geax Saguaro 2.2, którą przełożyłem do przodu. Na tył przełożyłem starą Rapid Rob, która wciąż ma bieżnik z racji tego, że jeździła z przodu. Niech się teraz na tyle zużywa.
Kolejną nowością jest siodełko. Po katuszach jakie sprawiało mi żelowe Selle Italia zdecydowałem się na ciut szersze i bardziej żelowe siodełko WTB SPEED V PRO GEL. Zmiana wyraźnie na plus dla mojego tyłka ;)
Po 30 kilometrach jazdy zrobiłem w Ochabach dwie pierwszy. Pierwsza w Mr Hamburgerze, gdzie zamówiłem jednocześnie Pepsi i Mirinde do schładzania organizmy od środka. Chwilę później moczyłem nogi w całkiem cieplej Wiśle.

Czasu przed pracą jeszcze troszkę miałem, więc zamiast wracać bezpośrednio do Jastrzębia, pomyślałem żeby wracać przez Strumień i mój ulubiony Trakt Cesarsko-Pruski.
Strumień Fontannta:

Chwila relaksu i inhalacji, a poźniej już traktem w kierunku Pawłowic.
Temperatura:33.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Miałem jechać z dwoma kolegami, ale jednemu support w rowerze zaczął hałasować, a drugiemu telefon nie hałasował, więc nie wiedział, że dzwonię ;)
Trasa:
Plan wypadu bardzo prosty. Dojechać do Ochab, pomoczyć nogi w Wiśle i wracać do domu, bo wieczorem jeszcze trzeba iść do pracy.
Pierwsze kilometry to rozgrzewka po Jastrzębiu i załatwieniu drobnej sprawy, a później już bezpośrednio w kierunku Wisły.
Przez 12 kilometrów rozgrzewałem zastane nogi, jednocześnie zastanawiając się czy chce mi się jechać samemu do Ochab. Po tym drobnym kryzysie jechało mi się jak z górki :)
Po ostatniej wycieczce w rowerze nastąpiło kilka zmian. Wywaliłem starą oponę Rapid Rob, przez którą na ostatnim wypadzie złapałem gumę. Na miejscu starej opony pojawiła się zwijana Geax Saguaro 2.2, którą przełożyłem do przodu. Na tył przełożyłem starą Rapid Rob, która wciąż ma bieżnik z racji tego, że jeździła z przodu. Niech się teraz na tyle zużywa.
Kolejną nowością jest siodełko. Po katuszach jakie sprawiało mi żelowe Selle Italia zdecydowałem się na ciut szersze i bardziej żelowe siodełko WTB SPEED V PRO GEL. Zmiana wyraźnie na plus dla mojego tyłka ;)
Po 30 kilometrach jazdy zrobiłem w Ochabach dwie pierwszy. Pierwsza w Mr Hamburgerze, gdzie zamówiłem jednocześnie Pepsi i Mirinde do schładzania organizmy od środka. Chwilę później moczyłem nogi w całkiem cieplej Wiśle.

Czasu przed pracą jeszcze troszkę miałem, więc zamiast wracać bezpośrednio do Jastrzębia, pomyślałem żeby wracać przez Strumień i mój ulubiony Trakt Cesarsko-Pruski.
Strumień Fontannta:

Chwila relaksu i inhalacji, a poźniej już traktem w kierunku Pawłowic.

Rower:Cube LTD Pro 2011
Dane wycieczki:
59.05 km (7.00 km teren), czas: 03:20 h, avg:17.71 km/h,
prędkość maks: 54.30 km/hTemperatura:33.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
K o m e n t a r z e
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj