Ride on BikeKroniki rowerowe Ralpha

avatar ralph03
Jastrzębie-Zdrój

Informacje

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl
Rok 2015 będzie zaktualizowany, w sumie ma ponad 1000 km
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl


Znajomi

wszyscy znajomi(10)

Moje rowery

Cube LTD Pro 2011 9123 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy ralph03.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Trójstyk w Jaworzynce i rekordowy dystans 175 km

Niedziela, 22 maja 2016 | dodano: 24.05.2016Kategoria 100 i więcej, Beskid Śląski
4:30 dzwoni budzik w telefonie. Zdecydowanie za wcześnie, jeszcze pół godziny doleżę i zacznę się szykować. Swoje zwłoki podnoszę chwilę po 5 rano. Spacer do kuchni w której stwierdzam, że po wczorajszym grillu nie mam kompletnie ochoty żeby brać się za śniadanie. Pchać w siebie na siłę nie ma sensu. Wciągam jednego małego banana, kilka łyków aminokwasów, następnie łyk przedtreningówki popitej wodą i można powiedzieć, że śniadanie zostało zaliczone :)

Extreme Speed Shot
Extreme Speed Shot © ralph03

Trasa:


Zbiórka Grupy Wypadowej planowo o 6 rano pod McDonaldem albo 5 minut później już na stacji Shell na Cieszyńskiej. Na miejsce dotarłem punktualnie na czas, chwilę później przybył Rafał. Tuż przed Rafałem pojawił się Marcin, ale w formie smsowej - spóźni się 10 minut. Telefon do Krzyśka i jak okazuje się czeka w drugim punkcie zbiórki. Przemieszczamy się z Rafałem i czekamy już w trójkę na spóźnionego organizatora tego wypadu.

Czerwonym do Cieszyna
Czerwonym do Cieszyna © ralph03

Napisałbym że plan tego dnia był prosty - dotrzeć na Trójstyk, wrócić i zamknąć wypad w 140 km. Marcina plan miał o 110 kilometrów dłuższy, ale do 250 kilometrów miał dobić samotnie. Żeby pomóc mu choć trochę w pobijaniu rekordu, zgodziliśmy się jechać idealnie czerwonym szlakiem z Jastrzębia do Wisły zaliczając bardzo męczący fragment Pogórza Cieszyńskiego - tak jakby miało być mało podjazdów przed nami ;)

Street Art w Cieszynie
Street Art w Cieszynie © ralph03

Spóźniony Marcinek po raz kolejny przytrzymał nas kawałek za Cieszynem, uszkadzając swój nowy uchwyt na telefon. Znowu obsuwa czasowa i stygnące mięśnie. Scyzoryk, trytytki i taśma izolacyjna poprawiły to co Chińczyk niezbyt dobrze zaprojektował :)
Przy okazji przekonaliśmy się, że "cesaroki" to bardzo życzliwi i pomocni ludzie. Okoliczni mieszkańcy widząc nasz dłuższy postój kilka razy pytali czy mogą w czymś pomóc. 


Nieplanowany postój i zabawy w McGyvera
Nieplanowany postój i zabawy w McGyvera © ralph03

Po przebyciu 70 kilometrów zamiast wiwatować sukces na Trójstyku byliśmy dopiero w Ustroniu. Z Ustronia szybki przejazd do Wisły, tam uzupełnienie wody i kolejne górki do pokonania przed nami. Wspinamy się Czarną Wisełką w kierunku schroniska Przysłop pod Baranią Góra i odbijamy na Stecówkę. 
Na Stecówce dłuższe posiedzenie, a nawet poleżenie z dyskusją co dalej. Już po 13 godzinie, a my wciąż nie dotarliśmy na Trójstyk. Przed nami jeszcze 13 kilometrów, niby już niewiele kilometrów. ale z takimi podjazdami, że godzina jazdy zleci jak nic. 

Czarna Wisełka
Czarna Wisełka © ralph03

Z jednej strony, miałem ochotę wracać. Upał i podjazdy dały się we znaki, a to jeszcze nie koniec podjazdów i będzie jeszcze gorzej.
Na każdym podjeździe w mojej głowie rower lądował na allegro czy innym olx'ie ;)
Zgodziłem się jechać dalej pod warunkiem, że będziemy wracać przez Czechy, bo ja nie miałem najmniejszego zamiaru znów wspinać się do Istebnej i dalej jeszcze zdobywać Kubalonkę. Ma być szybko i płasko, a najlepiej z górki :P

Trójstyk.Słup od lewej: Słowacja, Polska, Czechy
Trójstyk. Słupy od lewej: Słowacja, Polska, Czechy © ralph03

Chwilę po 14 godzinie Trójstyk zostaje zdobyty. Licznik pokazał 103 kilometry i około 7 godzin pedałowania. Na miejscu zdjęcia, przyjęcia oraz szybkie przejrzenie mapy, żeby obrać czeski kierunek. Czesi byli na to przygotowani i bez problemów znajdujemy szlak nr 10 oraz 56.
Ten pierwszy to szlak z Beskidów do Czeskiego Cieszyna, który ciągnie się niczym rowerowa autostrada, często prowadząc wzdłuż lini kolejowych z dala od ruchliwych tras dla samochodów. Oczywiście bardzo często piękny nowy asfalt, bo cała trasa oddana do użytku w 2014 roku. Natomiast szlak 56 częsciowo pokrywa się z "dziesiątka" odbijając w lewo w Jabłonkowie. Dalej zawijasami i górkami częściowo okrąża Terlicko i bardzo okrężną drogą dociera do Starego Bohumina. 

Zdobywcy Trójstyku :)
Zdobywcy Trójstyku :) © ralph03

Po takim wycisku jaki dostaliśmy tego dnia szlak 56 nie był najlepszym wyborem, dlatego trzymaliśmy się szlaku nr 10.
Jak wcześniej pisałem Marcin miał w planach 250 kilometrów i w Jabłonkowie szybko i zdecydowanie pożegnał się z nami by dalej już pomknął w swoją samotną podroż po rekord :) Napiszę tylko, że cały szlak 56 objechał i swój samotny objazd zakończył na przejściu granicznym w Chałupkach z wynikiem 200 km. Do 250 kilometrów nie dobił  z uwagi na niesprawne oświetlenie i zapadający już zmrok.

Nasza trójka natomiast delektowała się rowerostradą mknąc miejscami prawie 40 km/h. Przez tą prędkość i ogólnie fajną trasę od czasu do czasu, któryś z nas minął się ze szlakiem i trzeba było zdzierać głos żeby się wrócił.
Tego dnia temu szlakowi rowerowemu przyznałem 10 punktów w skali 1 do 10. Jak ktoś chce się szybko przemieszczać, w dodatku po płaskim terenie, bo ma serdecznie dość podjazdów, to trafił idealnie w dziesiątkę ;)

Trasa rowerowa nr 10 w Czechach
Trasa rowerowa nr 10 w Czechach © ralph03

Trasa na Czeski Cieszyn i dalej do Karviny połknięta dość szybko. Poprawiliśmy średnią prędkość po tych wszystkich wspinaczkach.
Po postoju w Karvinie, po ponad 150 kilometrach mój tyłek powiedział dość. Nie byłem w stanie wsiąść z powrotem na siodełko. Jazda przez większość następnych kilometrów na stojąco albo siedząc bokiem na siodełku. Z czasem próbowałem normalnie siąść na siodełku, ale to już bólem wyrysowanym na twarzy. Kilkanaście kilometrów później i na szczęście już w Jastrzębiu, lewe kolano zaczęło pobolewać.
Tuż przed 19, po 175 kilometrach dotarłem do domu - jest rekord!

Teraz trochę suchych faktów.
Żywność:
3 małe banany,
2 batoniki KitKat,
migdały w czekoladzie,
trochę rodzynek w czekoladzie,
3 żele energetyczne Alle truskawka, banan 
w sumie 30g aminokwasów
25 g przedtreningówki Olimp
25 g magnezu Olimp
2,5 litra izotoników
0,33 litra zimnej coli
1 litr wody do rozrobienia lub popicia 

Ciało:
- tyłek zdarty jakbym szurał nim po papierze ściernym ;)
- zjarane ręce
- bolące kolano

Kondycyjnie wyszło nieźle - nogi dały radę. Na przyszłość trzeba będzie posmarować czymś tyłek i jakimś olejkiem zabezpieczyć ręce.

Trójstyk zdobyty!
Trójstyk zdobyty! © ralph03
Rower:Cube LTD Pro 2011 Dane wycieczki: 175.14 km (0.00 km teren), czas: 09:18 h, avg:18.83 km/h, prędkość maks: 65.35 km/h
Temperatura:27.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 7362 (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

K o m e n t a r z e
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa losie
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]