- Kategorie:
- 0-50.64
- 100 i więcej.23
- 50-100.59
- Beskid Mały.2
- Beskid Śląski.19
- Beskid Żywiecki.0
- Miejska dżungla.11
- Off Road.61
- samotnie.37
- z Asią.14
Droga Główna Południowa i hotel Diament
W planach mam podskoczenie pod Hotel Diament, bo zewsząd nachodzą mnie sygnały, że jest na co popatrzeć. Maszyna z długim ramieniem kroi były hotel na kawałki, które z impetem spadają na ziemię.
Pogoda słoneczna, można powiedzieć że nawet upalna. Jednak o tej porze, gdy tylko słońce zajdzie robi się naprawdę zimno. Ja miałem zamiar pojeździć ciut dłużej, dlatego ubrałem się cieplej zgodnie ze złotą zasadą "lepiej się spocić niż zmarznąć".
Trasa:
Pod hotel jadę okrężną drogą przejeżdżając cały drugi etap budowy Drogi Głównej Południowej. Droga praktycznie ukończona. Wszędzie asfalt ale gdzieniegdzie krzątali się jeszcze robotnicy w kamizelkach. Pierwotny termin, to miał być marzec 2014, poźniej sierpień 2014 ale tradycyjnie nic u nas nie jest oddawane w pierwotnym terminie i termin przesunięty został na październik - po tym co widziałem, to już będzie na pewno ostateczny termin. Ale nim otworzą, to droga jest wciąż zamknięta, na rower czy rolki/deskorolkę jak znalazł, bo całość da się przejechać po równiutkim asfalcie. Tylko trzeba uważać na kierowców samochodów, bo oni też zauważyli, że droga jest w całości przejezdna, choć ciągle zamknięta - 95% samochodów z rejestracjami SWD.
Jak kogoś interesują dalsze etapy budowy (np. mapki) Drogi Głównej Południowej czyli Mszana - Rydułtowy oraz Jastrzębie - Pawłowice, to odsyłam na forum SkyscraperCity: Link do tematu o DGP.

Droga Główna Południowa - II Etap © ralph03

Droga Główna Południowa - Mszana © ralph03
Po 15 kilometrach dotarłem pod były Hotel Diament i praktycznie nic nie zobaczyłem. Zero robotników, zero ruchów, zero akcji, a ogromna maszyna do ciachania ścian miała zdemontowane szczypce... coś się popsuło.

Rozbiórka Hotelu Diament © ralph03
Droga powrotna, to dłuższe odwiedziny kolegi Jarosława ;) Tak się zasiedziałem, że temperatura powietrza ostro zjechała w dół. Tak jak wcześniej czułem się troszeczkę jak w saunie, tak teraz cieszyłem się, że mam na sobie odpowiednie ciuchy. Termometr w liczniku wskazywał, że temperatura spadła do 12*C i to nie jest jej ostatnie zdanie.
Nie wracałem bezpośrednio do domu, bo jeszcze w okolicach Pawłowic się pokręciłem i w lecie na liczniku widziałem 11*C.
Ubierajcie się ciepło, bo jak was choróbsko zwali do łóżka, to nie będzie jeźdżenia.
Temperatura:16.0 HR max:172 ( 90%) HR avg:132 ( 69%) Kalorie: 1612 (kcal)
Pogoda słoneczna, można powiedzieć że nawet upalna. Jednak o tej porze, gdy tylko słońce zajdzie robi się naprawdę zimno. Ja miałem zamiar pojeździć ciut dłużej, dlatego ubrałem się cieplej zgodnie ze złotą zasadą "lepiej się spocić niż zmarznąć".
Trasa:
Pod hotel jadę okrężną drogą przejeżdżając cały drugi etap budowy Drogi Głównej Południowej. Droga praktycznie ukończona. Wszędzie asfalt ale gdzieniegdzie krzątali się jeszcze robotnicy w kamizelkach. Pierwotny termin, to miał być marzec 2014, poźniej sierpień 2014 ale tradycyjnie nic u nas nie jest oddawane w pierwotnym terminie i termin przesunięty został na październik - po tym co widziałem, to już będzie na pewno ostateczny termin. Ale nim otworzą, to droga jest wciąż zamknięta, na rower czy rolki/deskorolkę jak znalazł, bo całość da się przejechać po równiutkim asfalcie. Tylko trzeba uważać na kierowców samochodów, bo oni też zauważyli, że droga jest w całości przejezdna, choć ciągle zamknięta - 95% samochodów z rejestracjami SWD.
Jak kogoś interesują dalsze etapy budowy (np. mapki) Drogi Głównej Południowej czyli Mszana - Rydułtowy oraz Jastrzębie - Pawłowice, to odsyłam na forum SkyscraperCity: Link do tematu o DGP.

Droga Główna Południowa - II Etap © ralph03

Droga Główna Południowa - Mszana © ralph03
Po 15 kilometrach dotarłem pod były Hotel Diament i praktycznie nic nie zobaczyłem. Zero robotników, zero ruchów, zero akcji, a ogromna maszyna do ciachania ścian miała zdemontowane szczypce... coś się popsuło.

Rozbiórka Hotelu Diament © ralph03
Droga powrotna, to dłuższe odwiedziny kolegi Jarosława ;) Tak się zasiedziałem, że temperatura powietrza ostro zjechała w dół. Tak jak wcześniej czułem się troszeczkę jak w saunie, tak teraz cieszyłem się, że mam na sobie odpowiednie ciuchy. Termometr w liczniku wskazywał, że temperatura spadła do 12*C i to nie jest jej ostatnie zdanie.
Nie wracałem bezpośrednio do domu, bo jeszcze w okolicach Pawłowic się pokręciłem i w lecie na liczniku widziałem 11*C.
Ubierajcie się ciepło, bo jak was choróbsko zwali do łóżka, to nie będzie jeźdżenia.
Rower:Cube LTD Pro 2011
Dane wycieczki:
42.03 km (3.50 km teren), czas: 02:13 h, avg:18.96 km/h,
prędkość maks: 43.70 km/hTemperatura:16.0 HR max:172 ( 90%) HR avg:132 ( 69%) Kalorie: 1612 (kcal)
K o m e n t a r z e
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj