- Kategorie:
- 0-50.64
- 100 i więcej.23
- 50-100.59
- Beskid Mały.2
- Beskid Śląski.19
- Beskid Żywiecki.0
- Miejska dżungla.11
- Off Road.61
- samotnie.37
- z Asią.14
Karvina
Wycieczka o której rozmowy ciągnęły się przeszło rok albo i dłużej. Wycieczka przez którą doszło do nieporozumień i w końcu wycieczka, w której nie wszyscy mogli wziąć udział...
Miało pojechać pięć osób, a pojechały tylko trzy. Diana i Damian niestety nie mogli. Trzeba będzie we wrześniu powtórzyć wypad do Karviny i wziąć ze sobą jeszcze kogoś dodatkowo ;)
Trasa:
Z zaplanowanej piątki została Asia, Natalia i ja. Zaplanowana trasa możliwe jak najbardziej płaska, a najlepiej pochyła w dół. Oczywiście mieszkamy, gdzie mieszkamy i ciężko uniknąć jakichkolwiek podjazdów. Dlatego po drodze do przejścia granicznego przy ulicy Żwirki i Wigury kilka góreczek wyrosło. Na szczęście dziewczyny dzielnie i z uśmiechem na twarzy... dziękowały mi za te chwilę cierpienia ;)

Las Pastuszyniec © ralph03
Za przejściem granicznym już było stromo w dół i Asią z Natalią mogły delektować się wiatrem we włosach. W Petrovicach znowu mi się dostał ochrzan, bo znowu jest pod górę, a miało nie być. Ile ja się tego dnia nasłuchałem tego typu rzeczy... no sorry ale taki mamy klimat :P Skoro jest z górki, to znaczy że kiedyś będzie pod górkę.

Ścieżka rowerowa nad Olzą © ralph03
Po dwudziestu kilku kilometrach robimy pierwszy postój w pobliżu fabryki Shimano by za chwilę wjechać na piękną, gładką i równą jak stół bilardowy ścieżkę rowerową wzdłuż Olzy - Polsko patrz i ucz się!
Jadąc wzdłuż Olzy docieramy pod zabytkowy most w Darkovie. Tu kolejna krótka przerwa.

Zabytkowy most - Darkov © ralph03
Spod mostu kierujemy się do parku, po którym przez dłuższą chwilę krążymy. Dłuższy postój, bo aż pół godzinny robimy na rynku w Karvinie. Humory dopisują, jest energią, są muffinki :)

Rynek Karvina © ralph03
Do Polski wracamy w Kaczycach i czerwonym szlakiem kierujemy się do Zebrzydowic. Nad stawem Młyńszczok kolejna niedługa przerwa, bo nad głowami zaczynają się od dłuższego czasu zbierać ciemne chmury.

Staw Młyńszczok - Zebrzydowice © ralph03
W Zebrzydowicach na dziewczyny czekał najgorszy tego dnia podjazd. Ale poradziły sobie wzorowo, co widać zresztą na poniższym zdjęciu :D

Nie wjedziesz? To wprowadź :) © ralph03
Końcówka trasy to padający deszcz i kobiece bóle... kolan ;)
Natalia dała radę, choć wielu myślało że wymięknie, że zostanie przeze mnie zajechana na śmierć i że zrazi się do roweru, a przynajmniej do jazdy ze mną :)

Temperatura:20.0 HR max:166 ( 86%) HR avg:124 ( 64%) Kalorie: 1977 (kcal)
Miało pojechać pięć osób, a pojechały tylko trzy. Diana i Damian niestety nie mogli. Trzeba będzie we wrześniu powtórzyć wypad do Karviny i wziąć ze sobą jeszcze kogoś dodatkowo ;)
Trasa:
Z zaplanowanej piątki została Asia, Natalia i ja. Zaplanowana trasa możliwe jak najbardziej płaska, a najlepiej pochyła w dół. Oczywiście mieszkamy, gdzie mieszkamy i ciężko uniknąć jakichkolwiek podjazdów. Dlatego po drodze do przejścia granicznego przy ulicy Żwirki i Wigury kilka góreczek wyrosło. Na szczęście dziewczyny dzielnie i z uśmiechem na twarzy... dziękowały mi za te chwilę cierpienia ;)

Las Pastuszyniec © ralph03
Za przejściem granicznym już było stromo w dół i Asią z Natalią mogły delektować się wiatrem we włosach. W Petrovicach znowu mi się dostał ochrzan, bo znowu jest pod górę, a miało nie być. Ile ja się tego dnia nasłuchałem tego typu rzeczy... no sorry ale taki mamy klimat :P Skoro jest z górki, to znaczy że kiedyś będzie pod górkę.

Ścieżka rowerowa nad Olzą © ralph03
Po dwudziestu kilku kilometrach robimy pierwszy postój w pobliżu fabryki Shimano by za chwilę wjechać na piękną, gładką i równą jak stół bilardowy ścieżkę rowerową wzdłuż Olzy - Polsko patrz i ucz się!
Jadąc wzdłuż Olzy docieramy pod zabytkowy most w Darkovie. Tu kolejna krótka przerwa.

Zabytkowy most - Darkov © ralph03
Spod mostu kierujemy się do parku, po którym przez dłuższą chwilę krążymy. Dłuższy postój, bo aż pół godzinny robimy na rynku w Karvinie. Humory dopisują, jest energią, są muffinki :)

Rynek Karvina © ralph03
Do Polski wracamy w Kaczycach i czerwonym szlakiem kierujemy się do Zebrzydowic. Nad stawem Młyńszczok kolejna niedługa przerwa, bo nad głowami zaczynają się od dłuższego czasu zbierać ciemne chmury.

Staw Młyńszczok - Zebrzydowice © ralph03
W Zebrzydowicach na dziewczyny czekał najgorszy tego dnia podjazd. Ale poradziły sobie wzorowo, co widać zresztą na poniższym zdjęciu :D

Nie wjedziesz? To wprowadź :) © ralph03
Końcówka trasy to padający deszcz i kobiece bóle... kolan ;)
Natalia dała radę, choć wielu myślało że wymięknie, że zostanie przeze mnie zajechana na śmierć i że zrazi się do roweru, a przynajmniej do jazdy ze mną :)

Rower:Cube LTD Pro 2011
Dane wycieczki:
56.26 km (2.50 km teren), czas: 03:19 h, avg:16.96 km/h,
prędkość maks: 42.30 km/hTemperatura:20.0 HR max:166 ( 86%) HR avg:124 ( 64%) Kalorie: 1977 (kcal)
K o m e n t a r z e
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj