Ride on BikeKroniki rowerowe Ralpha

avatar ralph03
Jastrzębie-Zdrój

Informacje

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl
Rok 2015 będzie zaktualizowany, w sumie ma ponad 1000 km
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl


Znajomi

wszyscy znajomi(10)

Moje rowery

Cube LTD Pro 2011 9123 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy ralph03.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Jeziora i piaszczyste plaże

Sobota, 2 sierpnia 2014 | dodano: 04.08.2014Kategoria 0-50, z Asią
Kolejna wycieczka rowerowa z Asią oraz przewodnikiem rowerowym ( tym razem "Beskidy i Śląsk" wydawnictwa Pascal Bajk) po Dąbrowie Górniczej i okolicach. Znów za cel obieramy piasek, ale tym razem nie na Pustyni Błędowskiej, a na Pojezierzu Dąbrowskim na którym znajdują się cztery zbiorniki wodne Pogoria.
Jest to pierwsza wycieczka rowerowa na której Asia testuje nowego lżejszego bike'a - Kellys Vanity 70, znaleziony dopiero za Warszawą. O tej porze roku, to tak jakby biały kruk, bo w prawie 30 sklepach mówili Nam, że nie ma, że nie są w stanie ściągnąć, że mają podobny czyli wciąż nie ten, że nawet w fabryce już ich nie mają i że raczej już nigdzie nie znajdziemy, bo już w marcu schodziły jak ciepłe bułeczki. W sklepach internetowych mieli tylko wirtualnie na stronie albo nie w tym rozmiarze była rama... po kilku dniach szukania udało się sprowadzić rower na śląską ziemię, aż zza stolicy :)
W moim rowerze support dalej w rozsypce, a zamówiona część dopiero w połowie sierpnia przyjdzie, ale jazda głównie po płaskim, więc te kilkadziesiąt kilometrów nie zrobi mu różnicy, popiszczy troszkę i objedzie jakoś. Nic w środku nie strzela, nie stuka, nie puka - tokiem myślenia Mietka handlarza stan igła  :P

 Trasa:

Samochód zostawiamy przy dworcu PKP Dąbrowa Górnicza Ząbkowice i dalej zgodnie z zaleceniami przewodnika mkniemy przez różne dzielnice Dąbrowy. Trasa wybrana z przewodnika oznaczona jest jako trasa łatwa, a nawet rodzinna. Niestety praktycznie całość trasy przejeżdżamy poza oznakowaniem i to była największa trudność. Jazda przypominała zabawę w podchody. Czytaliśmy dany fragment opisu, analizowaliśmy co autor miał na myśli i w drogę. Często musieliśmy się jeszcze raz zatrzymać i znów prześledzić fragmenty z książki, by zrozumieć o co chodzi, gdy już dany fragment z opisu mieliśmy się przed oczami. Ludzka wyobraźnia często płata figle, bo kto by pomyślał, że "kamienisty gościniec" to nie gościniec w którym zjemy czy przenocujemy, a pomnik z krzyżem...

Żeby nie męczyć się z ciągłym wyciąganiem przewodnika z plecaka, a często musieliśmy się w niego zagłębiać, to wsadziłem go w tylną kieszeń spodenek. Dzięki temu manewr czytania i analizowanie dalszej trasy przebiegał szybko i sprawnie, nawet od czasu do czasu w trakcie jazdy można było rzucić okiem do przewodnika i bez zatrzymywania studiować słowo pisane ;)

Do Siewierza dojazd bez ciekawych miejsc, bo barokowe, renesansowe czy inne wiekowe kościoły nie są w naszym kręgu zainteresowań. Na dłuższą chwilę zatrzymujemy się przy ruinach zamku siewierskiego.

Ruiny zamku w Siewierzu
Ruiny zamku w Siewierzu © ralph03

Jaki zamek jest każdy widzi, ciekawszy jest teren w okolicach zamku. Deptaczek, ściana wspinaczkowa, plac zabaw, bieżnia, skate park i co najważniejsze dużo ławeczek. Tu robimy dłuższą przerwę i analizujemy dalszy etap wycieczki, bo przewodnik w dwojaki sposób proponuje nam pokonanie ruchliwej drogi krajowej nr 1.

Fontanna na rynku w Siewierzu
Fontanna na rynku w Siewierzu © ralph03

Wybieramy wariant z pasami dla pieszych, przy których i tak nikt nie zwalnia oraz kilkuset metrową jazdę wzdłuż jedynki. To i tak lepsza opcja niż druga opcja z przewodnika czyli przechodzenie przez jedynkę w miejscu, w którym nie ma wymalowanych pasów, są za to wymalowane i skąpo odziane "autostopowiczki" ;)
Kilkaset metrów za jedynką trafiamy nad Zalew Przeczycko-Siewierski, który według mapy zamienia się w Jezioro Przeczyckie. Im dalej od szumu przejeżdżających "jedynką" samochodów tym więcej ludzi, namiotów, grillów, a później to już cała linia brzegowa w kamperach i przyczepkach kempingowych. Mimo tych mobilnych domków wokoło cicho i spokojnie. Woda i temperatura otoczenia kusiła, ale byłem twardy i powiedziałem Asi, że jeszcze nie teraz. Dalej też jest woda. Poszły groźby w moim kierunku, że sobie to zapamięta ;)



Zapora na Jeziorze Przeczyckim
Zapora na Jeziorze Przeczyckim © ralph03

Po pokonaniu pod wiaduktem S1 i przejściu na drugą stronę drogi 86 (tu już pasy wraz z sygnalizacją świetlną) trafiamy w okolicę głównego celu wyprawy Zbiornik Kuźnica Warężyńska nazywamy najczęściej Pogoria VI. Tu prowadzi ścieżka rowerowa, ale nim ruszymy szlakiem zachodnią częścią zbiornika, to trzeba zanurzyć choć trochę ciała w wodzie. Specjalnie odpuściłem poprzedni zbiornik wodny, żebyśmy mieli więcej czasu na słynną Pogorię i piasek, duuuużo piasku :)


Pogoria VI
Pogoria VI © ralph03

Asia od kilkunastu kilometrów narzeka na okropny ból kolana, a woda podobno ma działanie lecznicze. Przynajmniej tak wkręcał ludzi w latach '90 Zbyszek Nowak. Ktoś jeszcze pamięta "Ręce które leczą" w TV Polsat i słynne energetyzowanie butelki wody? :)


Schodzimy piaskiem w kierunku plaży i rozkładamy się w cieniu pod drzewkiem. Trzeba troszkę odpocząć od słońca. Przez dłuższą chwilę moczymy nogi w wodzie zachwycając się tym miejscem i jednocześnie żałując, że tak daleko mamy na Pogorię i jeszcze bardziej żałując, że nie wzięliśmy strojów kąpielowych...

Rowery odpoczywają w cieniu
Moczymy nogi, a rowery odpoczywają w cieniu © ralph03

Piaszczysta plaża, piasek pod stopami w wodzie, przejrzysta woda w której można oglądać pływające rybki, motorówki, skutery wodne... tu jest świetnie, a My już musimy się zbierać.

Dawna kopalnia piasku podsadzkowego Kuźnica Warężycka
Dawna kopalnia piasku podsadzkowego Kuźnica Warężycka © ralph03

Kolano dalej doskwiera, więc skracamy plan wycieczki i z Pogorii VI zamiast na będziński zamek, jedziemy w kierunku miejsca w którym zostawiliśmy samochód. Jedziemy wzdłuż zachodniej lini brzegowej Pogorii VI, gdzie ciągnie się asfaltowa 6 kilometrowa ścieżka rowerowo-rolkowa - polecamy :)
Żaglówki, motorówki, skutery wodne,kitesurferzy, a nawet w pobliżu lądował helikopter
Żaglówki, motorówki, skutery wodne, kitesurferzy, a nawet w pobliżu lądował helikopter © ralph03

Na wysokości torów kolejowych odbijamy w kierunku Ząbkowic i dalej wzdłuż lini kolejowej jedziemy w kierunku dworca PKP, przez dłuższą chwilę po prawej stronie widzimy kolejnych plażowiczów, tym razem jest to plaża przy zbiorniku Pogoria I.

Nieliczne szlaki rowerowe na naszej trasie
Nieliczne szlaki rowerowe na naszej trasie © ralph03

Po raz kolejny pokonujemy S1 tym razem wiaduktem i po niecałym kilometrze jesteśmy przy samochodzie.

Kolejna wycieczka jak kolano wydobrzeje, być może będą to Tarnowskie Góry i jezioro Nakło-Chechło, tam też wydobywali piasek i tym razem weźmiemy stroje kąpielowe oraz ręczniki :P

Pogoria IV - widok z zachodniego brzegu na Hutę Katowice
Pogoria IV - widok z zachodniego brzegu na Hutę Katowice © ralph03



Rower:Cube LTD Pro 2011 Dane wycieczki: 45.83 km (11.00 km teren), czas: 03:17 h, avg:13.96 km/h, prędkość maks: 37.20 km/h
Temperatura:32.0 HR max:168 ( 87%) HR avg:108 ( 56%) Kalorie: 1552 (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

K o m e n t a r z e
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa amach
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]