- Kategorie:
- 0-50.64
- 100 i więcej.23
- 50-100.59
- Beskid Mały.2
- Beskid Śląski.19
- Beskid Żywiecki.0
- Miejska dżungla.11
- Off Road.61
- samotnie.37
- z Asią.14
Hałda Szarlota
Niedziela, 13 października 2013 | dodano: 14.10.2013Kategoria 50-100
Niedzielne poranne mgły trochę opóźniły decyzję o pójściu na rower. Gdy się przejaśniło zacząłem zbieranie ekipy.
Jeden poza domem, drugi po nocce i przed nocką, trzeci po imprezie urodzinowej... itd.
Na całe szczęście znalazłem chętnego na wspólne rowerowanie. Marcin po konsultacjach z żoną, kobietą o wielkim sercu (pozdrawiam), dołączył do niedzielnego kręcenia kilometrów.
Trasa:
Jastrzębie-Zdrój - Połomia - Marklowice - Wodzisław Śląski - Pszów - Rydułtowy - Rybnik - Radlin - Marklowice - Połomia - Gogołowa - Jastrzębie-Zdrój
W planach znów miałem uderzyć w kierunku SWD i ciut dalej, bo aż do Raciborza.
W Pszowie troszeczkę te plany się pozmieniały, bo
- po pierwsze ujrzałem na horyzoncie jakąś wielką górę - Marcin podpowiedział mi, że to hałda Szarlota o której nawet film nakręcili.
- po drugie czas mieliśmy do 16:30, co nie pozwalało nam na zapuszczenie się ciut dalej. Bo na pewno w samym Raciborzu spędzilibyśmy troszkę czasu.
Fotograficzna relacja
Zwiedzamy tereny II etapu budowy Drogi Południowej:

Eksplorujemy lasy wokół wodzisławskiego Balatonu:

Po przeprawie przez wawóz docieramy nad Balaton:

W Rydułtowach robimy dłuższy postój na przegląd mapy, uzupełnienie kalorii i jedziemy w kierunku szczytu Szarloty.
Pierwszą część hałdy zdobywamy zmiennym stylem czyli wypych plus jazda. Żeby nie robić zbędnych kółek wspinamy się na przełaj skrótami.
Ten etap przebiega gładko:

Drugi etap, to spotkanie ze ścianą. Ta część Szarloty jest zalesiona. Długo zastanawialiśmy się jak oni usypali taki stromy stożek. Wypych roweru możliwy, aczkolwiek bardzo utrudniony.
Wrzucamy rowery na ramię i wspinamy się.

Po zmaganiach ze stromizną, sypką ziemią i ciężarem docieramy szczęśliwy na szczyt.

Szarlota, to jedna z najwyższych hałd w Europie – od podstawy mierzy ok. 134 metry, szczyt znajduje się ok. 407 m n.p.m. Zajmuje powierzchnię 37 hektarów i ma objętość 13,3 mln m³.
Widok z Szarloty tego dnia był przepiękny. Widać było kopalnie JSW, nawet kopalnie Krupiński w Suszczu. Góra świętej Anny też była do uchwycenia, choć już troszeczkę za mgłą. Dominowały głównie kominy i szyby - taki już krajobraz Śląska.


Po dłuższej sesji zdjęciowej i po napawaniu się widokami schodzimy na przeciwną stronę hałdy od tej, którą się wspinaliśmy. Tu znajduje się sporej wielkości napis Szarlota.
Przez chwilę zastanawiałem się w jaki sposób zrobić zdjęcie, które obejmie cały napis oraz nas. Jako że wychowałem się na serialu McGyver, wyciągnąłem z plecaka szwajcarski scyzoryk, taśmę izolacyjną. Na zboczu hałdy znalazłem długą suchą gałąź. Z tego połączenia wyszedł długi monopod, przy użyciu którego można było uchwycić calutki napis, rowery oraz nas.

Powrót do domu szybkim tempem, bo czas dobiegał końca.
Wycieczka bardzo udana, bardzo ciekawa i bardzo widokowa.
Pogoda była super i aż żal tych, którzy spędzili ten dzień w domu z przyczyn zależnych i mniej zależnych od nich.
Mój profil na zaliczgmine.pl doczekał się w końcu gmin Pszów, Rydułtowy i Radlin. Na gminę Racibórz jeszcze przyjdzie czas :)
Temperatura:18.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Jeden poza domem, drugi po nocce i przed nocką, trzeci po imprezie urodzinowej... itd.
Na całe szczęście znalazłem chętnego na wspólne rowerowanie. Marcin po konsultacjach z żoną, kobietą o wielkim sercu (pozdrawiam), dołączył do niedzielnego kręcenia kilometrów.
Trasa:
Jastrzębie-Zdrój - Połomia - Marklowice - Wodzisław Śląski - Pszów - Rydułtowy - Rybnik - Radlin - Marklowice - Połomia - Gogołowa - Jastrzębie-Zdrój
W planach znów miałem uderzyć w kierunku SWD i ciut dalej, bo aż do Raciborza.
W Pszowie troszeczkę te plany się pozmieniały, bo
- po pierwsze ujrzałem na horyzoncie jakąś wielką górę - Marcin podpowiedział mi, że to hałda Szarlota o której nawet film nakręcili.
- po drugie czas mieliśmy do 16:30, co nie pozwalało nam na zapuszczenie się ciut dalej. Bo na pewno w samym Raciborzu spędzilibyśmy troszkę czasu.
Fotograficzna relacja
Zwiedzamy tereny II etapu budowy Drogi Południowej:

Eksplorujemy lasy wokół wodzisławskiego Balatonu:

Po przeprawie przez wawóz docieramy nad Balaton:

W Rydułtowach robimy dłuższy postój na przegląd mapy, uzupełnienie kalorii i jedziemy w kierunku szczytu Szarloty.
Pierwszą część hałdy zdobywamy zmiennym stylem czyli wypych plus jazda. Żeby nie robić zbędnych kółek wspinamy się na przełaj skrótami.
Ten etap przebiega gładko:
Drugi etap, to spotkanie ze ścianą. Ta część Szarloty jest zalesiona. Długo zastanawialiśmy się jak oni usypali taki stromy stożek. Wypych roweru możliwy, aczkolwiek bardzo utrudniony.
Wrzucamy rowery na ramię i wspinamy się.
Po zmaganiach ze stromizną, sypką ziemią i ciężarem docieramy szczęśliwy na szczyt.
Szarlota, to jedna z najwyższych hałd w Europie – od podstawy mierzy ok. 134 metry, szczyt znajduje się ok. 407 m n.p.m. Zajmuje powierzchnię 37 hektarów i ma objętość 13,3 mln m³.
Widok z Szarloty tego dnia był przepiękny. Widać było kopalnie JSW, nawet kopalnie Krupiński w Suszczu. Góra świętej Anny też była do uchwycenia, choć już troszeczkę za mgłą. Dominowały głównie kominy i szyby - taki już krajobraz Śląska.


Po dłuższej sesji zdjęciowej i po napawaniu się widokami schodzimy na przeciwną stronę hałdy od tej, którą się wspinaliśmy. Tu znajduje się sporej wielkości napis Szarlota.
Przez chwilę zastanawiałem się w jaki sposób zrobić zdjęcie, które obejmie cały napis oraz nas. Jako że wychowałem się na serialu McGyver, wyciągnąłem z plecaka szwajcarski scyzoryk, taśmę izolacyjną. Na zboczu hałdy znalazłem długą suchą gałąź. Z tego połączenia wyszedł długi monopod, przy użyciu którego można było uchwycić calutki napis, rowery oraz nas.
Powrót do domu szybkim tempem, bo czas dobiegał końca.
Wycieczka bardzo udana, bardzo ciekawa i bardzo widokowa.
Pogoda była super i aż żal tych, którzy spędzili ten dzień w domu z przyczyn zależnych i mniej zależnych od nich.
Mój profil na zaliczgmine.pl doczekał się w końcu gmin Pszów, Rydułtowy i Radlin. Na gminę Racibórz jeszcze przyjdzie czas :)
Rower:Cube LTD Pro 2011
Dane wycieczki:
56.74 km (3.50 km teren), czas: 03:10 h, avg:17.92 km/h,
prędkość maks: 51.40 km/hTemperatura:18.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
K o m e n t a r z e
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj