- Kategorie:
- 0-50.64
- 100 i więcej.23
- 50-100.59
- Beskid Mały.2
- Beskid Śląski.19
- Beskid Żywiecki.0
- Miejska dżungla.11
- Off Road.61
- samotnie.37
- z Asią.14
Z Dianą w Zebrzydowicach
Czwartek, 22 sierpnia 2013 | dodano: 24.08.2013Kategoria 0-50
Zostałem wyciągnięty na rower przez Dianę. Miał z nami jechać Damian, ale telefon zadzwonił i skutecznie odciągnął Go od wspólnego kręcenia. Niech żałuje ;)
Trasę jak zwykle musiałem wymyślić ja, Diana podała tylko mniej więcej ile ma mieć kilometrów.
Lecimy do Zebrzydowic :)
Trasa:
Jastrzębie - Zebrzydowice - Jastrzębie
W sumie około 30 km.
Zaczynamy od uzupełnienia powietrza w kołach, bo nie przystoi, żeby w rowerze crossowym mieć mniej powietrza niż w rowerze górskim. Po tej czynności rowerek Diany (a raczej Piotrka) dosłownie płynął po asfalcie na wąskich oponkach.
Płynął do czasu jak zjechaliśmy w Zebrzydowicach trzeba było przeprawić się przez kamienistą drogę. Diana na wszelki wypadek przeprowadziła rower by dalej już nie schodzić z roweru.
W Zebrzydowicach przy Młyńszczoku krótki postój na foto i jedziemy dalej.
Kajaki, rowerki i znudzeni ratownicy wodni:

Kawałek dalej trafiamy na żółty szlak, którym jeszcze nie jechałem, więc nie bardzo orientowałem się gdzie nas poprowadzi. Zamiast odbić w kierunku czeskiej granicy odbijamy... no właśnie jeszcze do końca nie wiedzieliśmy gdzie.
Na 14 kilometrze dojeżdżamy donikąd. Zero oznaczeń, koniec asfaltu i kilka posesji... chyba trzeba będzie zawrócić.
Na szczęście bardzo pomocni okazali się tamtejsi mieszkańcy, którzy skierowali nas we właściwym kierunku - do lasu ;)


Co ciekawe w lesie oznaczenie na drzewach bardzo widoczne i bardzo pomocne. Bez problemu przedzieraliśmy się dróżkami gdzieś w kierunku Jastrzębia (według wcześniejszych informacji uzyskanych od mieszkańców).


Po wyjeździe z lasu okazało się, że trafiliśmy na ulicę Cieszyńską tuż przed Jastrzębiem.
Po półtorej kilometra zjeżdzamy z cieszyńskiej na boczne ulice i wracamy do Bzia. A w Bziu z Libowca odbijamy na ulicę Zachodnią, która okazuje się być ślepą uliczką - brawo dla drogowców za brak odpowiedniej tabliczki. Musieliśmy zawrócić, a było pod górkę :/
Przelatujemy przez centrum Jastrzębia i kierujemy się na Połomię w celu sprawdzenia jak idzie drugi etap budowy Drogi Południowej.
Panowie się nie obijali i dodatkowo nikt nas nieopieprzył pogonił, że jeździmy po placu budowy ;)

Po zjeździe z placu budowy spotkała mnie nieprzyjemna sytuacja. Na pół kilometra przed domem czuje, że nie mam powietrza w tylnym kole. Znowu guma. To już drugi sygnał, że opona nadaje się do wyrzucenia. Tym razem dętkę nie załatwił kamień, tylko małe ostre szkiełko. Szybkie pompowanie i akurat starczyło powietrza żeby dojechać na miejsce.
Temperatura:24.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Trasę jak zwykle musiałem wymyślić ja, Diana podała tylko mniej więcej ile ma mieć kilometrów.
Lecimy do Zebrzydowic :)
Trasa:
Jastrzębie - Zebrzydowice - Jastrzębie
W sumie około 30 km.
Zaczynamy od uzupełnienia powietrza w kołach, bo nie przystoi, żeby w rowerze crossowym mieć mniej powietrza niż w rowerze górskim. Po tej czynności rowerek Diany (a raczej Piotrka) dosłownie płynął po asfalcie na wąskich oponkach.
Płynął do czasu jak zjechaliśmy w Zebrzydowicach trzeba było przeprawić się przez kamienistą drogę. Diana na wszelki wypadek przeprowadziła rower by dalej już nie schodzić z roweru.
W Zebrzydowicach przy Młyńszczoku krótki postój na foto i jedziemy dalej.
Kajaki, rowerki i znudzeni ratownicy wodni:

Kawałek dalej trafiamy na żółty szlak, którym jeszcze nie jechałem, więc nie bardzo orientowałem się gdzie nas poprowadzi. Zamiast odbić w kierunku czeskiej granicy odbijamy... no właśnie jeszcze do końca nie wiedzieliśmy gdzie.
Na 14 kilometrze dojeżdżamy donikąd. Zero oznaczeń, koniec asfaltu i kilka posesji... chyba trzeba będzie zawrócić.
Na szczęście bardzo pomocni okazali się tamtejsi mieszkańcy, którzy skierowali nas we właściwym kierunku - do lasu ;)


Co ciekawe w lesie oznaczenie na drzewach bardzo widoczne i bardzo pomocne. Bez problemu przedzieraliśmy się dróżkami gdzieś w kierunku Jastrzębia (według wcześniejszych informacji uzyskanych od mieszkańców).


Po wyjeździe z lasu okazało się, że trafiliśmy na ulicę Cieszyńską tuż przed Jastrzębiem.
Po półtorej kilometra zjeżdzamy z cieszyńskiej na boczne ulice i wracamy do Bzia. A w Bziu z Libowca odbijamy na ulicę Zachodnią, która okazuje się być ślepą uliczką - brawo dla drogowców za brak odpowiedniej tabliczki. Musieliśmy zawrócić, a było pod górkę :/
Przelatujemy przez centrum Jastrzębia i kierujemy się na Połomię w celu sprawdzenia jak idzie drugi etap budowy Drogi Południowej.
Panowie się nie obijali i dodatkowo nikt nas nie

Po zjeździe z placu budowy spotkała mnie nieprzyjemna sytuacja. Na pół kilometra przed domem czuje, że nie mam powietrza w tylnym kole. Znowu guma. To już drugi sygnał, że opona nadaje się do wyrzucenia. Tym razem dętkę nie załatwił kamień, tylko małe ostre szkiełko. Szybkie pompowanie i akurat starczyło powietrza żeby dojechać na miejsce.

Rower:Cube LTD Pro 2011
Dane wycieczki:
29.48 km (2.50 km teren), czas: 02:03 h, avg:14.38 km/h,
prędkość maks: 39.30 km/hTemperatura:24.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
K o m e n t a r z e
Jeżeli się nie mylę to na tym szlaku są pozostałości rozebranego źle zbudowanego mostu kolejowego . Połowa domów z Zebrzydowic stoi na cegłach z tego mostu
marcinsjz - 21:06 sobota, 24 sierpnia 2013 | linkuj
Ostatnio właśnie jechałem tym żółtym z Jastrzębia do Zebrzydowic. 29km - całekiem ciekawy szlak nie licząc początku w Jastrzębiu :)
Darku - 13:46 sobota, 24 sierpnia 2013 | linkuj
Komentuj